Opiekunka oszukana w internecie

Powiedzmy że ma na imię Alina, ma 60 lat i pracuje w Niemczech jako opiekunka osób starszych w domach prywatnych. Jeżeli jest się opiekunką, jest się osobą o szczególnej wrażliwości. Na wszystkie bodźce, które nie są związane z pracą. Także na komplementy od nieznajomych…

 

„Jesteś piękna”

To nie pierwsza opiekunka oszukana przez tą naszą nadzwyczajną nadwrażliwość i otwartość. Historia z reguły zaczyna się tak samo. Po całym dniu nie zawsze wyczerpującej fizycznie, ale na pewno nużącej psychicznie pracy idziesz w końcu do swojego pokoiku. Osobny pokój to cały azyl opiekunki w Niemczech. Przeważnie ładnie urządzony, wygodny. Rozluźniasz się, patrzysz w lustro, poprawiasz włosy, rozciągasz coraz bardziej widoczne zmarszczki na pod oczami. Zastanawiasz się, gdzie jest ta młoda dziewczyna, z gładką cerą i wesołym spojrzeniem.

 

„Masz nową wiadomość”

 

I nagle – brzdęk, masz nową wiadomość. W komórce, w tablecie, komputerze, nieważne gdzie. Coś przyszło, trzeba zajrzeć. Niespodzianka – wiadomość od jakiegoś pana, powiedzmy od Mirosława (imię „internetowe” oryginalne z historii Aliny). Nawet nie wiesz kiedy i jak dodałaś go do kontaktów. Otwierasz i widzisz krótki tekst „jesteś piękna”. Tak zaczyna się historia, w której kolejna opiekunka została oszukana w Internecie.

 

„Daj spokój, jestem już stara”

Pewnie gdyby nie to, że pracujesz w opiece nad osobami starszymi, pracy, która ogranicza bardzo kontakty ze światem zewnętrznym, nawet byś nie odpowiedziała. Pewnie gdyby nie to, że wychowałaś się w czasach, kiedy nie było Internetu i ludzie sobie bardziej ufali, natychmiast zablokowałabyś kontakt. Albo zignorowała wiadomość. Ale jesteś tu gdzie jesteś, sama, samotna w swoim niemieckim pokoiku, spragniona jakiegokolwiek zainteresowania.

 

W pracy w opiece często ulegamy silnym emocjom, reagujemy więc trochę inaczej. Mamy mało kontaktów towarzyskich. Podopieczni komplementują nas za umiejętności pielęgnacyjne, za dobre serce, za sztukę kulinarną. No, zdarza się od czasu do czasu podopieczny z niechcianymi zalotami, ale to zupełnie inna sprawa. Tęsknimy za dostrzeżeniem nas jako kobiety. I niby nie wierzymy, że życie coś jeszcze przyniesie ale z drugiej strony – może to właśnie mi pisane jest teraz znaleźć swoją połówkę?

 

„Sam nie jestem już młody i widzę tylko Twoje piękne oczy”

Z reguły są oczy. Usta już za bardzo prowokacyjne a z włosami różnie bywa. Uśmiechasz się do siebie, że zauważył. Nie wiesz, że tak w głębi duszy każda kobieta uważa, że ma ładne oczy. Ale on to wie, jest wytrawnym łowcą, strzela w ciemno z takim komplementem do każdej. Podejmujesz kontakt, coś odpisujesz. Trochę dla zabicia nudy, trochę dla zabawy, trochę z próżności a najbardziej z samotności i nadziei na szczęśliwy traf w życiu.

I nawet nie wiesz kiedy dzieje się tak, że rano zaraz po obudzeniu sprawdzasz, czy już przyszła od niego wiadomość (jakieś romantyczne serca iskrzące się na złoto, bukiecik róż z życzeniem pięknego dnia, romantyczna para na tle księżyca). A wieczorem z wypiekami na twarzy czekasz na kolejne wiadomości, na rozmowy (tekstowe) o wszystkim i niczym, na następne komplementy. Jak on Cię rozumie, jak nikt inny!

 

Temat pieniędzy nie pojawia się od razu

Wytrawni oszuści internetowi są cierpliwymi łowcami. Polują zresztą nie tylko na jedną opiekunkę w Niemczech i niejedna opiekunka została oszukana. Przesyłanie wiadomości jest bezpłatne – można prowadzić kilkanaście „romansów” jednocześnie. Zanim pojawi się coś o pieniądzach, muszą wyczuć, że jesteś gotowa. Że przyjęłaś za dobrą wiarę otrzymane zdjęcia sympatycznego mężczyzny, jego domu, dorosłego syna, malutkiej wnuczki a nawet zmarłej żony. Uważasz, że wiesz już o nim tyle, że czas na osobisty kontakt. Młodzi mówią na to „spotkanie w realu”.

 

On też tego bardzo pragnie ale pracuje. Często tak jak Ty za granicą. Wspólnie szukacie najpierw terminu, kiedy obojgu uda się zdobyć wolny dzień. Już tak bardzo chcesz go poznać osobiście, nic więcej się nie liczy, bo już jesteś trochę zakochana. Nie zdajesz sobie tylko z tego sprawy, że tak naprawdę zakochałaś się w słowach i obrazkach. Podajesz najbliższy termin – jemu nie pasuje, odrzuca jeszcze dwa następne. W końcu on potwierdza, tak, też udało mu się załatwić to wolne.

 

„Liczę dni, kiedy będę mógł w końcu ucałować Twoją dłoń”

 

Książę z bajki?

Szarmancki, prawda? Prawdziwy dżentelmen. Książę z bajki. Już wymyśliłaś w co się ubierzesz, wysupłałaś z ciężko zarobionych w pracy w opiece pieniążków coś na wizytę u fryzjera. Trochę wstyd się przyznać, ale kupiłaś na wszelki wypadek ładną bieliznę. Jesteś gotowa na spotkanie z przyszłością, z powiewem powracających wzruszeń z młodości, zupełnie inna Ty.

 

I wtedy, krótko przed zaplanowanym spotkaniem przychodzi wiadomość, że on jednak nie może. Chce, pragnie, szaleje z tęsknoty ale … I dopiero gdy czujesz, że jesteś tylko pół kroczku od krawędzi dzielącej od nowego szczęścia, zaczynają się sprawy finansowe. Potem, kiedy chlipiąc przeglądasz historię wiadomości, ze zdziwieniem odkrywasz, że on nigdy nie poprosił o pieniądze! To Ty sama je zaproponowałaś. Płoniesz i nie wiesz czy bardziej ze wstydu czy złości.

 

„Zawiadamiam o popełnieniu na moją szkodę oszustwa”

U Aliny „poszło” prawie 1500 euro. Jeden termin spotkania nie wypalił, drugi też, aż w końcu on znalazł fantastyczny wyjazd dla dwojga i zdobył urlop. Nie mógł tylko zapłacić za rewelacyjną okazję, bo wypłatę miał dopiero za tydzień a to było „last minute”. Już wcześniej umówili się jak dojrzali ludzie, że każdy zapłaci za siebie, Alina miała wyłożyć tylko to 750 euro za niego. Dostała taki komplet informacji, że nawet na zdjęciu pięknego hotelu narysował strzałkę, gdzie będzie ich okno. Wpłaciła pieniądze na podane konto – za siebie i za niego. I to był ich ostatni kontakt.

 

Jak ja, opiekunka, dobry człowiek mogłam zostać tak strasznie oszukana! Nie wierzyła, pisała, czekała na wiadomość. Martwiła się, że coś się stało. Może zachorował, może zgubił telefon – miała dziesiątki myśli. On – w śpiączce w szpitalu. Oczywiście, że pojedzie go pielęgnować, on się w końcu ocknie i będą razem szczęśliwi. On – potrącony przez samochód, ma amnezję, ale na pewno wróci mu pamięć. Ot, takie kobieco – naiwne rojenia. Dopiero po kilku dniach oprzytomniała i złożyła doniesienie o oszustwie.

 

Opiekunka oszukana? Tak, to się niestety dzieje, musisz uważać!

 

Zawieranie znajomości przez Internet jest w dzisiejszych czasach popularną formą nawiązywania kontaktów i nie jest złe.

 

Wysyłanie pieniędzy do kogoś, kogo nie widziałaś na oczy – zawsze wręcz śmierdzi oszustwem!

 

 

Zobacz również:

„Małe” oszustwa w opiece. Opiekunkę można oszukać tylko raz

Osoba, która od kilku lat pracuje w branży opiekuńczej, już na etapie czytania ogłoszeń o pracę może wyłapać oszustwa w opiece. Gdyby wszystkie oferty pracy były chociaż w połowie tak atrakcyjne i dobrze płatne jak to wynika z ogłoszeń w Internecie, życie opiekunek...

Ogłoszenia „szukam zmienniczki” – na co uważać

Kiedy interesuje nas praca w opiece, spotykamy ogłoszenia o treści „szukam zmienniczki”, najczęściej zamieszczane na portalach społecznościowych. Czy jest szansa, że taka praca będzie uczciwa i legalna?

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.