Sprawa Grzegorza W. a praca opiekunek

Opieka w Niemczech to według różnych szacunków stałe źródło dochodów dla około 200 000 opiekunek i opiekunów osób starszych z Polski. Jest to olbrzymia społeczność, rozrzucona po całych Niemczech. Jeden opiekun czy opiekunka z Polski zna osobiście najwyżej kilku do kilkunastu innych opiekunów. Nie istnieją związki zawodowe opiekunów domowych, nie stawia się kandydatom do tej pracy jednolitych wymogów kwalifikacyjnych. Najważniejsze są tzw. kompetencje miękkie – charakter, predyspozycje. W zawodach medycznych i okołomedycznych pojawiają się co jakiś czas głośne afery, związane z nagannym i przestępczym zachowaniem wobec chorych. Tak się stało m.in w Niemczech w przypadku sprawy Grzegorza W., opiekuna osób starszych z Polski.

 

Kim jest Grzegorz W. i co zrobił?

Dla tych, do których nie dotarły jeszcze informacje – jest to 36-letni opiekun osób starszych z Polski, za którym 6 marca 2018 r niemiecka policja wydała list gończy. Został już zatrzymany. Jest oskarżony o morderstwo przynajmniej jednego podopiecznego. Jak donosi prasa niemiecka, Grzegorz W. podał 12 lutego 2018 r 87-letniemu staruszkowi z Ottobrun (pod Monachium) śmiertelną dawkę insuliny. I okradł go – zabrał gotówkę i karty kredytowe z kodami dostępu. Policyjne śledztwo dopiero się rozpoczęło, ale wiadomo, że Grzegorz W. był już wcześniej przesłuchiwany w sprawie uszkodzenia ciała innego seniora. Szeroko prowadzone dochodzenie wskazuje na to, że podopieczny z Ottobrun nie był pierwszą ofiarą śmiertelną opiekuna z Polski. Jak podaje www.focus.de, Grzegorz W. pracował jako opiekun osób starszych w Niemczech i Anglii od 2008 roku.

 

Ustalono, że zajmował się co najmniej dwudziestoma niemieckimi seniorami. Podejrzewa się, że zanim zamordował i okradł w Ottobrun, podjął próby zabójstwa na tle rabunkowym w Walheim (27 czerwca 2017 roku), Weiblingen (21 grudnia 2017 roku), Mühlheim an der Ruhr (25 lipca 2017 roku) i Aresingen (30 sierpnia 2017 r). Opieka w Niemczech w domach prywatnych nie zawsze jest formalnie rejestrowana. Dlatego policja musi dopiero sprawdzić, czy i gdzie jeszcze pracował Grzegorz W. Na zdjęciu obok czerwone oznaczenia to informacje z 7 marca 2018 o jego miejscach pracy, żółte kropki to nowe doniesienia. Mapka jest stale aktualizowana na stronie monachijskiej policji. Sprawa jest rozwojowa i prawdopodobnie jeszcze nie raz odbije się szerokim echem w niemieckich mediach. Osoby, które posiadają istotne informacje w jego sprawie, mogą się kontaktować z Policją w Monachium pod numerem 00 49 89 2910-0 lub z każdym innym niemieckim posterunkiem policji, o co gorąco apeluje m.in. www.bild.de . Tyle doniesień z niemieckich mediów. A co o Grzegorzu W. wiedziała polska społeczność zajmująca się opieką w Niemczech?

 

Opiekun skreślany ze znajomych na Facebook

Facebook to jedno z najpopularniejszych wirtualnych miejsc spotkań opiekunów i opiekunek osób starszych w Niemczech. Opieka w Niemczech to często samotność w obcym mieście i domu. Ludzie łączą się w grupy w Internecie, na których szukają wsparcia w rozwiązaniu trudnych sytuacji, pomysłu na obiad, miejsca, gdzie można ponarzekać czy po prostu życzyć komuś z branży miłego dnia. Łatwo można tam znaleźć 4 profile Grzegorza W. Na jednym – 441 znajomych, na kolejnych 38, 154 i 46. Na forach dla opiekunek osób starszych w Niemczech można przeczytać, że wiele osób skreśliło go z listy znajomych a administratorzy grup zablokowali mu możliwość zamieszczania komentarzy. Za dziwne i niegrzeczne wypowiedzi i za natarczywe nagabywanie w sprawie pracy. Czytając wypowiedzi opiekunek po upublicznieniu sprawy Grzegorza W. widać, że wiele osób uważało go za dziwaka, za osobę chorą, za tzw. świra. Dostał wiele negatywnych opinii, był przedmiotem drwin i niewybrednych żartów. Tak samo było na innych portalach społecznościowych, gdzie posiadał konta.

 

A jednak jakoś przetrwał w opiece w Niemczech prawie 10 lat i jakimś cudem zdobywał pracę. Moc internetowego hejtu i krytyki, której pełno na forach facebookowych, okazała się mocą wirtualną czyli żadną. Grzegorz W. pomimo wyrzucenia z wielu list znajomych na Facebook nadal zajmował się opieką w Niemczech i jak wynika z policyjnych doniesień, krzywdził ludzi, którym miał zapewnić pomoc i poczucie bezpieczeństwa. Gdzieś tam w Internecie mignęła informacja, że zatrudniały go polskie i słowackie firmy. Miał również zarejestrowaną w Polsce w Jeleniej Górze własną działalność gospodarczą pod pięknie brzmiącą nazwą – Pflege für Senioren24 Grzegorz Wolsztajn. Niemiecka policja i dziennikarze w odniesieniu do jego pracy zawodowej używają określenia „ungelernte Pflegehilfskraft” – niewykwalifikowany pomocnik opiekuna osób starszych.

 

Opieka w Niemczech – ungelernte Pflegehilfskraft.

Stawia nam się w Niemczech bardzo ważne i odpowiedzialne zadania. Opieka w Niemczech to przede wszystkim zaufanie. Dostajemy klucze od domu i pełne zaufanie od niemieckich rodzin, które nie mogą albo nie chcą zajmować się swoimi bliskimi. Zostajemy w domu sami ze schorowanym staruszkiem. Podejmując pracę w opiece nie wiemy kim była osoba starsza za młodu, jak żyła, jakie miała sukcesy i porażki. To nie jest przecież ważne, ważne jest, że człowiek potrzebuje pomocy. Pielęgnujemy, sprzątamy, gotujemy, karmimy, przewijamy, nie dosypiamy, dźwigamy, spędzamy wiele godzin na spacerkach i przy grze w chińczyka. Jesteśmy brakującymi córkami i synami. Takie sytuacje jak z Grzegorzem W. uderzają w wiarygodność nas wszystkich. Jak jest dobrze to jesteśmy aniołami, perłami z Polski. Jak jest źle – to ungelernte Pfelegehilfskraft. Może jednak czarne listy opiekunów mają jakiś sens? Może czarne listy firm opiekuńczych również? Jak inaczej środowisko opiekunek i opiekunów osób starszych ma bronić się przed takimi osobami jak Grzegorz W.?

 

Podopieczny Ewy przewrócił się i jest osobą leżącą. Wysoki, ciężki mężczyzna. Dla bezpieczeństwa chorego i opiekunów lepiej sprawdzi się teraz przy nim opiekun, nie opiekunka. Ewie nikt nie powiedział tego wprost ale słyszała jak rodzina dziadka rozmawiała między sobą, że w takim razie jednak tata trafi do domu opieki. Bo mężczyzna opiekun z Polski to może być drugi Grzegorz W.

 

Z kolei Marianna, która pochodzi z tego samego miasta co Grzegorz W. ciągle jest wypytywana czy go znała. Jej podopieczna na spacerze spotkała koleżankę. Bardzo podekscytowana opowiadała koleżance, że jej opiekunka jest z tego samego miasta co ten Totenpfleger. Koleżanka po cichu zapytała, czy ona się w takim razie nie boi. Trudno się dziwić, tak działa ludzka wyobraźnia.

 

Renata pracuje u ludzi, którzy od czasu upublicznienia historii Grzegorza W. niesmacznie żartują sobie z niej pytając, czy tak jak inni opiekunowie z Polski wozi ze sobą insulinę, na wypadek gdyby praca ją znudziła. Jeszcze jakiś czas będziemy musieli żyć i pracować w Niemczech ze stygmatem jednego niegodziwego człowieka w tak wielkim gronie dobrych i odpowiedzialnych ludzi.

 

Co nas najbardziej zastanowiło w historii Grzegorza W.?

Terminy jego wyjazdów. Zdobywał pracę tylko w szczycie letniego sezonu urlopowego i przed świętami. Wtedy większość opiekunek i opiekunów osób starszych wyjeżdża do domu odpocząć. A od starości i zniedołężnienia nie ma urlopów. Opieka w Niemczech potrzebna jest przez cały rok i niestety wtedy wygrywają takie osoby jak Grzegorz W.

 

 

 

Zobacz również:

Zaświadczenie o niekaralności – Führungszeugniss

Czy opiekunka osób starszych w Niemczech, czyli osoba pracująca z tzw. bezbronnymi dorosłymi musi mieć zaświadczenie o niekaralności? Jeżeli pracuje jako Altenpfelgerin – nie ma pracodawcy, który takiego zaświadczenia nie zażąda. Jeżeli pracuje...

Mężczyzna jako opiekun osób starszych

Opiekun osób starszych ma trochę inną sytuację na rynku pracy niż pani opiekunka. Opieka nad osobami starszymi w Niemczech to jeden z tych zawodów, który kojarzy się prawie wyłącznie z pracą kobiet. Rzadko można spotkać ogłoszenia, że poszukiwany jest „opiekun osoby...

Czarne listy opiekunek istnieją!

Poważnego zastanowienia wymaga ocena, czy „czarne listy opiekunek” to prawidłowe sformułowanie. Czy ktoś kto upija się do nieprzytomności, okrada starych ludzi, urządza w cudzym domu bez ich wiedzy i przyzwolenia autentyczny dom schadzek, może być określony mianem opiekunki...

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.