Opiekunki są starsze i ich rodzice również

Największa fala opiekunek i opiekunów osób starszych wyjechała do pracy w Niemczech po przyjęciu Polski do Unii Europejskiej. Średnia wieku opiekunki sprzed ponad 12 lat wynosiła 45 lat. Nasi rodzice byli wówczas przeważnie całkowicie samodzielni i samowystarczalni. W dobrym zdrowiu cieszyli się spokojnym życiem świeżo upieczonych emerytów. Po wielu latach legalnej pracy w opiece nad osobami starszymi w Niemczech, średnia wieku opiekunki podniosła się do 56 lat. Nic więc dziwnego, że coraz częściej zaczynamy martwić się o swoich rodziców – znacznie się postarzeli.

 

My opiekunki, weteranki walki z przeciwnościami starości w Niemczech,  jesteśmy bardzo wrażliwe na zauważenie zmian jakie następują w naszych rodzinnych domach. Mama nie ma już tyle energii, tata jest coraz bardziej roztargniony. Jesteśmy wyczulone na każde zapomnienie, gdzie leżą klucze, na dłuższe zastanawianie się rodziców w sklepie, co to właściwie mieli kupić? Patrzymy na nasze kruche mamy i zastanawiamy się nad tym, co będzie kiedy tato zaniemoże? Martwimy się w głębi duszy, jak będzie wyglądało życie rodziców, kiedy (odpukać w niemalowane drewno) mama, która zawsze organizowała cały dom zachoruje? Jak sobie wtedy tata poradzi i z prowadzeniem domu i z opieką nad mamą? A my przecież nie możemy nagle rzucić pracy w Niemczech i zająć się systematycznie rodzicami. Po prostu nie pozwalają na to realia finansowe.

 

Dobrze jest przygotować własnych rodziców

Rozmawiajmy ze swoimi rodzicami o swojej pracy w opiece w Niemczech, ale w odpowiedni sposób. Pokazujmy im, jakie istnieją proste rozwiązania na ułatwienie funkcjonowania we własnym domu. Pomoce ułatwiające codzienne życie, powszednie w Niemczech, dla pokolenia naszych rodziców są zupełną magią. Osoby starsze potrzebują czasu na oswojenie się z innowacjami. Warto rozmawiając z własnymi seniorami wspomnieć o tym, że np. można montować pomocne uchwyty bez wiercenia w kafelkach zdobytych z wielkim trudem w latach 80-tych. Można przy okazji remontu pozbyć się drewnianych progów pomiędzy pokojami a korytarzem.

 

Rozmawiajmy z rodzicami o korzyściach wynikających z rozwoju usług dla domu. Przychodzi przecież taki moment, kiedy nawet obcięcie paznokci u własnych nóg staje się wyzwaniem. Uczmy rodziców, że warto wydawać pieniądze na własną wygodę na starość. W mentalności polskich seniorów najczęściej leży wyłącznie troska o dzieci i wnuki, w tym finansowa. Nie dojedzą, nie przyjedzie im do głowy, żeby pójść na płatny masaż czy kupić droższe, ale za to wygodne obuwie, ale zawsze odłożą na kieszonkowe dla wnuków.

 

Osoby starsze w Niemczech mają pod tym względem dużo więcej zdrowego egoizmu, którego naszym rodzicom najczęściej brakuje. Podeszły wiek nie oznacza, że człowiek musi dyskredytować własny komfort. Osobom w wieku naszych rodziców naprawdę brakuje tej świadomości. Nie chodzi o to, żeby pozostawić rodziców na pastwę losu, ale o to, żeby pokazać im możliwości pokonania drobnych, ale dokuczliwych przeszkód. Wiadomo, że w przypadku bardzo ciężkiej choroby, będziemy przy nich. Ze względu na to, że pracujemy za granicą nie możemy niestety codziennie pomagać.

 

Rodzice nie wiedzą tego, co dla nas jest oczywiste

Używanie rękawiczek jednorazowych naprawdę jeden raz, wyrzucanie podkładu na łóżko po jednokrotnym użyciu, stosowanie środków odkażających. To są w mniemaniu pokolenia tworzącego obecnie w Polsce grupę osób starszych, dziwne i rozrzutne praktyki. Zresztą w Niemczech opiekunki niejednokrotnie również muszą borykać się z problemem suszenia „ein bischen” zmoczonej pieluszki czy podkładu. Jeżeli nie zaczniemy już teraz uczyć swoich rodziców, że środki jednorazowego użytku nie muszą być widocznie brudne lub podarte, aby je wyrzucić, będą mieli z tym problem. To są ludzie, którzy wychowali się w czasach, kiedy nie było nawet igieł jednorazowych. Pokażmy kilka razy jak pomagamy starszym ludziom przy wstawaniu, jak można zmienić pościel w łóżku z osobą leżącą, jak asekurować przy chodzeniu. Nie straszmy swoich rodziców czarną wizją ich starości, ale pokażmy im to w formie pochwalenia się własnymi umiejętnościami.

 

Zainteresujmy rodziców edukacją dotyczącą wieku podeszłego

Problem osób starszych, które z dobrze znanych nam przyczyn (m.in. niska dzietność, rozwój medycyny, migracje zarobkowe i wiele innych czynników) nie mogą liczyć na stałą opiekę ze strony własnej rodziny, nie już problemem tylko Niemiec czy Wielkiej Brytanii. To samo zjawisko dotyczy wielu wysoko rozwiniętych państw na świecie i jest coraz bardziej zauważalne. Niestety nikt lepiej od opiekunek i opiekunów osób starszych nie wie, jak bardzo zmieniła się pod tym względem również sytuacja w Polsce. Można podpowiedzieć rodzicom, że warto nauczyć się dla siebie tego, co stanowi istotę naszej pracy zawodowej.

W całej Unii Europejskiej trwa akcja „Jesień życia w dobrej kondycji bez bólu”. To są liczne całkowicie sfinansowane ze środków publicznych kursy i szkolenia skierowane nie tylko do osób, które zawodowo zajmują się opieką nad osobami starszymi.  Celem akcji jest przede wszystkim szkolenie takich ludzi, jak własnie nasi rodzice czy rodzeństwo, którzy nawet mając dobre chęci, nie mają wiedzy. Szkolenia unijne to akcja na szeroką skalę, która ma nauczyć  zwykłych domowników, w jaki sposób poradzić sobie z chorobą i niedogodnościami podeszłego wieku.

Warto namówić rodziców do udziału w takim kursie. Informacje o szkoleniach w danym regionie można łatwo znaleźć w Internecie. Są także Uniwersytety Trzeciego Wieku, które nie tylko zajmują się ogólną edukacją, ale również wiedzą na temat pokonywania barier przez osoby starsze.

 

 

Zobacz również:

Zawód żony – opiekunka. A co na to mąż?

Dużo pisze się i mówi o eurosierotach – dzieciach, których jeden lub oboje rodziców wyjeżdża do pracy za granicą. A co z …. mężem opiekunki? Nikt o nich nie pisze. Nikt o nich nie mówi. Zostają sami w domu co 2-3 miesiące. Użalają się nad sobą czy są dumni...

Polskie opiekunki w Niemczech a co z rodzicami w Polsce?

Po raz pierwszy od wielu lat temat starości i starych ludzi w Polsce stał się czołowym tematem w mediach. Gazety, radio, stacje telewizyjne roztrząsają obecnie, głównie pod wpływem akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Jurka Owsiaka, jaką sytuację mają starzy ludzie...

Nasze dzieci – czy uważają się za eurosieroty?

"Eurosierota" to słowo używane na określenie dziecka, którego rodzice wyjechali do pracy za granicę, w związku z otwarciem granic dla Polaków - obywateli Unii Europejskiej. Choć rodzice takich dzieci najczęściej wyjechali po to, aby było im w życiu lepiej, aby można było...

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.