Śmierć podopiecznego w Niemczech - kontakt z policją

Odejście naszych podopiecznych w domu, przy nas, to zawsze wielkie przeżycie emocjonalne. Zetknięcie ze śmiercią jest jednym z najtrudniejszych momentów w pracy w opiece. Pomimo, że wiemy, że to może nastąpić, nigdy nie jesteśmy tak do końca przygotowani, kiedy już się stanie…

 

A do tego – bardzo często pierwszą osobą, którą widzimy w drzwiach domu, w którym właśnie ktoś wydał ostatnie tchnienie jest… niemiecki policjant.

Dlaczego do tych wszystkich trudnych chwil często dochodzi kontakt z policją? Dlaczego czasami policja się zjawia a czasami nie?

Pierwsza praca Marysi zakończyła się śmiercią podopiecznej po kilku dniach. Przy starszej pani czuwała cała rodzina. Marysia właściwie bardziej zajmowała się nimi niż starszą panią.
Kiedy było po wszystkim przyjechał lekarz domowy, wystawił świadectwo zgonu, przyjechało przedsiębiorstwo pogrzebowe, rodzina mogła oddać się smutkowi. Marysia tak naprawdę nawet nie zdążyła wczuć się w sytuację. Policji nie było.

 

Jej następna praca w Niemczech była inna, chociaż również wróżono jej szybkie zakończenie. Marysia przez 6 lat zajmowała się Karlem, który po silnym wylewie był całkowicie zależny od otoczenia. Od samego początku, jak tylko podjęła tą pracę słyszała i od rodziny i od personelu medycznego, że Karl długo nie pożyje, że powinna być przygotowana na to, że w każdej chwili może umrzeć. Ale mijały kolejne lata, Karl robił postępy w poruszaniu się, w komunikacji z otoczeniem. Polubiła go, był spokojnym i wdzięcznym podopiecznym. Aż nagle któregoś dnia nie obudził się z drzemki poobiedniej. Po prostu zasnął i już się nie obudził. Marysia była w tym czasie w swoim pokoju, czytała jak zwykle książkę. Nie miała żadnych przeczuć, nic nie stukało, nie spadł żaden obraz, Karl nie śnił się jej poprzedniego dnia. Wpadła w panikę, miała nadzieję, że to tylko kolejny wylew, że trzeba szybko wezwać ratunek. Zadzwoniła najpierw na 112 a dopiero potem powiadomiła syna i wnuczkę. W międzyczasie próbowała też dodzwonić się do lekarza rodzinnego, niestety w praktyce cały czas był zajęty numer.

 

Dosłownie minutę przed przyjazdem pogotowia pojawiła się… policja. Marysia do dzisiaj wspomina swoje przerażenie. Nie pracowała na czarno tylko legalnie ale policja to zawsze policja. W pierwszej chwili pomyślała, że pogotowie zawiadomiło policję, ponieważ poznali cudzoziemski akcent i wydało się im to podejrzane. Za chwilę przyjechało pogotowie, potem jeszcze dwóch policjantów i dopiero potem wnuczka i syn. Lekarz z pogotowia badał Karla a policja rozglądała się po mieszkaniu i zadawała różne pytania – od podstawowych danych personalnych po dokładne określenie gdzie była, co robiła, o której zgłosiła, jakie leki przyjmował starszy pan, czy był jeszcze ktoś w domu... Płakała ona, płakał syn i wnuczka ale wszyscy musieli odpowiedzieć na pytania skądinąd bardzo współczującego i kulturalnego niemieckiego policjanta.

 

I w jednym i w drugim przypadku śmierć podopiecznego nastąpiła w domu jednak policja przyjechała tylko raz.

 

Podstawowa różnica w tych dwóch sytuacjach polega na tym, kogo zawiadomimy o śmierci. Jeżeli wezwiemy pomoc poprzez numer alarmowy 112 – obowiązkiem policji jest przyjazd na miejsce. Takie jest prawo. Lekarz musi wystawić świadectwo zgonu (der Totenschein, der Leichenschauschein, L-Schein) a w świadectwie podać przyczynę śmierci. Lekarz pogotowia nie zna zmarłego, nie wie na co chorował, jak ciężko. Musi ustalić przyczynę zgonu aby prawidłowo wypełnić akt zgonu. A policja prowadzi postępowanie aby wykluczyć udział osób trzecich lub samobójstwo. Jeżeli zgon stwierdza lekarz rodzinny, który zna historię choroby osoby starszej, może zawiadomić policję ale nie musi. Ma pełne prawo do wystawienia świadectwa zgonu bez udziału policji.

 

 

Zobacz również:

Pochówek po kremacji w Polsce i w Niemczech

Temat śmierci i pogrzebu jest tematem, który towarzyszy opiekunce osób starszych w Niemczech bardzo często i w Niemczech wygląda to często inaczej niż w Polsce. Coraz więcej osób decyduje się na kremację doczesnych szczątków. Przekazujemy informację o tym swoim bliskim i...

Eutanazja i uporczywe terapie medyczne

Słowo eutanazja pochodzi z greki i oznacza „dobrą śmierć”. Praktycznie we wszystkich językach świata brzmi podobnie i jest słowem, które ma określone definicje w prawie. Wypowiadając polskie słowo „eutanazja” zostaniemy zrozumieni na całym świecie.

Płacz w opiece. Emocje w opiece.

Niechętnie o tym mówimy ale każdemu z nas zdarza się w tej pracy zapłakać. Czasami są to tylko „mokre oczy”, czasami jedna, powolna łza, czasami strumień łez lub pełne żalu szlochanie. Zdarza się to zarówno żeńskiej jak i męskiej części opiekunów osób starszych...

Obowiązki opiekunki osób starszych – powiadomienie o śmierci

Obowiązki opiekunki osób starszych są bardzo poważne. Do najbardziej przykrych należy powiadomienie rodziny o śmierci podopiecznego. Śmierć osoby, którą się troskliwie zajmowaliśmy należy do bardzo traumatycznych przeżyć.

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.